U našym pasiołku hety žart chutčej padobny da filma žachaŭ. Z tych časoŭ, jak aciaplać miastečka pačali z vykarystańniem «pieradavych technałohij», žychary pierastali spakojna žyć», — napisała na Haračuju liniju TUT.BY čytačka Ina.
— Usio pačałosia z taho, što ŭ našym pasiołku Hiezhały Dziatłaŭskaha rajona Hrodzienskaj vobłaści pabudavali kacielniu na miascovym vidzie paliva — piłavińni. Tolki prablema ŭ tym, što vyšynia komina nie bolšaja za trochpaviarchovy dom, a to i mienšaja. U vyniku dym idzie ŭ kvatery da ludziej, a nie ŭvierch. Raniej u nas była inšaja kacielnia, ale tady vyšynia komina była vielizarnaj, i dyskamfortu nie adčuvałasia.
Žančyna raskazvaje, što jak tolki viecier dźmie ŭ bok pasiołka, dym z popiełam syplecca ŭ fortki. Davodzicca nie adkryvać vokny, «jak padčas lasnoha pažaru». Viečaram, asabliva ŭ štyl, dom za tumanam dymu amal nie bačny: «Absurd: žyviem u lesie i nie dychajem čystym pavietram».
U Dziatłaŭskim rajvykankamie pra prablemu ŭžo čuli, ale niešta źmianiać pakul nie płanujuć:
— Da nas užo źviartalisia žychary sa skarhami. Adnak hetuju kacielniu pabudavali stroha pa