Karespandent «Narodnych navinaŭ Viciebska» adpraviłasia siońnia na Smalenski rynak u Viciebsku, kab daviedacca, ci padnialisia tam ceny na miasnuju pradukcyju, jak iduć spravy ŭ «miasnych» handlaroŭ i ci pa kišeni miasa prostym haradžanam.

Z 31 žniŭnia zhodna z pastanovaj Ministerstva ekanomiki Biełarusi znoŭ padvysilisia hraničnyja maksimalnyja adpusknyja košty na śvininu i jałavičynu (na 10%). U žniŭni heta ŭžo treciaje padaražańnie śvininy i druhoje — jałavičyny. Akramia taho, z dazvołu hałoŭnaha biełaruskaha ekanamičnaha viedamstva, na rynkach i kirmašach ciapier dziejničajuć svabodnyja ceny na miasnyja paŭfabrykaty. Nieabchodnaść u pavyšeńni koštaŭ na miasa Minekanomiki tłumačyć tym, što jaho vytvorcy niasuć straty, handlujučy svaim praduktam na rynkach i kirmašach.

«Miasnych» kropak na Smalenskim ciapier značna mienš, čym u «dakryzisnyja» časy. Ale situacyja ažyviłasia — pradaŭcoŭ za pryłaŭkami ciapier prykmietna bolš, čym jašče paru tydniaŭ tamu, kali miasa aktyŭna «źjazdžała» ŭ rasijski horad, u honar jakoha nazvany viciebski rynak.

Pa stanie na 31 žniŭnia pradaŭcy na Smalenskim rynku pakul jašče nie pamianiali ličby na svaich ceńnikach. Ale mnohija ź ich nie vyklučajuć, što ŭžo «zaŭtra jany mohuć ŭźlacieć». Košt miasnoj pradukcyi, niahledziačy na toje, što kožny vytvorca moža zaraz ustaloŭvać na jaje svaju canu, prykładna adnolkavy va ŭsich pradaŭcoŭ:

    Śvinaja vyrazka — ad 45 000 da 55 000 rubloŭ
    Śvinina (karejka) — 42 000 rubloŭ
    Hulaš — 15 000 rubloŭ
    Sała salonaje z prasłojkami miasa — 45 000 rubloŭ
    Sała salonaje — 35 000–37 000 rubloŭ
    Sała (śviežaje) — ad 20 000 da 35 000 rubloŭ
    Farš — 26 800 rubloŭ
    Rulka — 25 000 rubloŭ
    Piečań śvinaja — ad 13 000 da 15 000 rubloŭ
    Serca — 15 000 rubloŭ
    Nyrki — 10 000 rubloŭ
    Śvinyja nohi — 4 000 rubloŭ
    Rebry — 20 000 rubloŭ
    Cialacina (miasa na kostki) — 55 000 rubloŭ
    Cialacina (hrudzinka) — 38 000 rubloŭ
    Cialacina (vyrazka) — 65 000 rubloŭ
    Baranina — 45 000–50 000 rubloŭ
Padobna na toje, pradaŭcy nie mienš za pakupnikoŭ ahałomšanyja takimi koštami.
«Što vy, ja bajusia navat dumać jašče ab adnym pavyšeńni koštaŭ! Bo miasa i tak nie kuplajuć. 20–30 pakupnikoŭ, moža, u mianie na dzień. U vychadnyja, viadoma, pabolš. Ja pracuju z pryvatnikami — ź fiermierami, z kałhaśnikami. Im vyhadniej pieračakać momant, a potym pradać daražej. A ludzi dyk i pa hetych cenach nie biaruć. Navat subpradukty. Darečy, na „Evikomie“ miasa niama», — raspaviała adna z pradavačak.

Druhaja dadała, što «pakupniki jość, ale mała»: «U asnoŭnym heta rasijcy, ich asabliva šmat u vychodnyja. Ale jany biaruć miasa nie na prodaž, a dla siabie: dva-try kiłahramy taho, dva-try kiłahramy hetaha… "

Pa słovach adnoj ź viciebskich pradprymalnic, jakaja sama ž i pradaje svaju pradukcyju na Smalenskim rynku, byvała, što «košty na miasa mahli ŭ tydzień try razy padniacca». «Ustaloŭvajučy košt na svaju pradukcyju, my aryjentujemsia na rynkavyja ceny. A pakupnikoŭ ciapier krychu —

ludzi biaruć miasa pa troški»,
 — kaža pradprymalnica.

«Ci časta ŭ vašym racyjonie byvaje miasa?» — Hetaje pytańnie ja zadała dvuch babulam, jakija spračalisia pamiž saboj, chto vinavaty ŭ šalonych cenach na śvininu i jałavičynu. Adna ź piensijanierak uparta dakazvała, što pryčynaj usiamu — rasijcy. A jaje pažyłaja apanientka abaraniała hieahrafičnych susiedziaŭ.

Pieršaja babula ŭdakładniła: «A vy sami viciebskija?» I tolki pierakanaŭšysia, što pierad joj ziamlačka, ustupiła ŭ razmovu: «Tut ža adny rasijcy. Heta jany dahnali ceny na miasa da 50 tysiač. Jany biaruć u kramie pa 5 bułak chleba. Nie zaŭsiody kupiš i małaka tłustaha i kiefiru, tamu što jany biaruć pa 50 pakietaŭ i viazuć na mašynach. Jem ja miasa? Ja kožny amal dzień kuplaju kurycu, ale ciapier jana ŭžo padaražeła — 25 ź lišnim tysiač. Chacieła voś kupić i nie zmahła, hrošaj nie chapiła, a piensija piataha. Dyk chto ŭ hetym vinavaty? Moža być, my? My nie vinavacim nikoha, ale košty strašna padnialisia. Vy padumajcie, 5 tysiač stajać kostki hołyja (babula pakazvaje na nabor dla supu — „NNV“). Abo rulka, heta ž niaščasnaja śvinaja kalenka — kaštuje 25 tysiač!

Nu raniej jana kaštavała 10, ad siły 15 000… Nie viedaju, jak budziem žyć!..»

Druhaja babula, jakaja baraniła rasijcaŭ, žyvie ściplej: «Miasa mnie amal nie pa kišeni. Vielmi redka jaho kuplaju. I jak-niejak užo advykła. Raniej mnie chaciełasia miasa, ja chadziła i ablizvałasia, a ciapier mnie navat inšy raz i nie chočacca na jaho hladzieć. Biaru časam varanuju kaŭbasu. Miesiac tamu kuplała sała, mianie paprasili jaho kupić, dyk jano było 17 tysiač za kiłahram. Siońnia padyšła daviedacca, kolki ž jano ciapier kaštuje. Ja ŭraziłasia — užo 37 tysiač! Heta mahčyma? Heta niejmavierna!»

U kramie pradpryjemstva «Miaskavit» na vulicy Lenina ŭ 12 hadzin dnia, kali tam byŭ karespandent «NNV», u prodažy była tolki jałavičyna (łapatačnaja častka) pa 39 130 rubloŭ za kiłahram i jałavičnaje katletnaje miasa (27 380 rubloŭ za kiłahram). Pry hetym u miasnym adździele była vialikaja čarha. «Staim z samaj ranicy, z 9 hadzin. Čakajem, abiacali, što pryviazuć miasa», — raspaviali mnie žančyny ŭ čarzie. «A jakoje miasa pryviazuć?» — «Dy choć jakoje…» Babula, hadoŭ 80-ci, marmytała sabie pad nos: «Napeŭna, chutkuju pryjdziecca mnie vyklikać — staju tut užo try hadziny…»

U hastranomach miasa ŭžo daŭno niama, ale dziela čyścini ekśpierymientu ja zajšła ŭ try kramy. U «Vieście» № 122 na praśpiekcie Čarniachoŭskaha siratliva lažali piać ci šeść kavałkaŭ jałavičyny 1 hatunku pa 17570 za kiłahram. Da ich pa čarzie padyšło niekalki pakupnikoŭ. Ale ŭ košyk nichto jałavičynu tak i nie pakłaŭ. «Adna kostka, trochi abrosłaja miasam», — hrebliva pamorščyŭsia mužčyna.

U kramie «Hiermies» na Čarniachoŭcy i «Vieście» № 138 na Čkałava miasam, što nazyvajecca, i nie pachła.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?