Było heta ŭ dalokim 1982 hodzie. Z taho času Siarhiej spraŭna krucić baranku. Praŭda, užo nie «Vołhi», a novieńkaj inšamarki. I pierapynki ŭ pracy siońniašniaha surazmoŭcy «Našaj Nivy» zdaralisia, bo časam, pryznajecca naš hieroj, daroha i styrno «dastavali».

Siońnia Siarhiej Rassulin dzielicca historyjami, jakija zdaralisia ź im padčas pracy. Jość u jaho historyi i pra razborki, i pra harełku ŭ rukavie, i pra Bajarskaha, i pra kachańnie, jakoje taksama zdarałasia z taksistam na pracoŭnym miescy.

Pieršy klijent

Pieršaha svajho klijenta pamiataju vydatna. Student- afrykaniec. Zabraŭ ja jaho na vulicy Čyhładze, a jon kaža: «Viazi mianie na KujbišAva». Ja adkazvaju, što takoj vulicy ŭ Minsku niama. A jon mnie: «Pfff, i kolki ty ŭ taksi pracuješ?» A mnie soramna pryznacca, što pieršy dzień, i što klijent jon u mianie pieršy. Ale ja ściamiŭ narešcie, što havorka idzie pra vulicu Kujbyšava. Minsk ja viedaju vydatna. U 1984 hodzie staŭ lepšym taksistam Minska. Spabornictvy takija tady byli, tam, akramia, viedańnia PDR i fihurnaha kiravańnia, treba było vydatna viedać usie vulicy Minska, viedać, jak padjechać da taho ci inšaha budynka. I biez vašych hetych navihataraŭ.

Razborki ŭ Čyžoŭcy

Davodziłasia zajmacca rukaprykładstvam. I nie raz. Bili mianie, biŭ ja. Hetyja historyi amal adnolkavyja. Padvoziŭ klijenta, toj nie zapłaciŭ.

Adna historyja, mahčyma, pieršaja, zapomniłasia, kali daviałosia vyjści z mašyny. Dvuch chłopcaŭ vioz kudyści ŭ Čyžoŭku, zdajecca. Najeździli na 4,80 rubla, vyjšli i kažuć: «Abydziešsia biez hrošaj». A ja małady ž jašče byŭ. Vyjšaŭ z mašyny, jany mianie na kapot pavalili, ja adbiŭsia. Adnaho źbiŭ z noh, mocna pabiŭ. 5 rubloŭ adabraŭ. Jak ličycie, treba takich karać?

Adnak, zdarałasia, što nie płacili. Adnojčy ja kala mahazina hadzinu čakaŭ klijenta. Jon skazaŭ, što źbiehaje na chvilinku ŭ kramu i vierniecca. I źbieh. A praź niekalki dzion pryjazdžaju na vyklik. I z padjezdu vychodzić hety moj klijent. Na vakzał jechaŭ z žonkaj. Jana vyjšła z mašyny pieršaja, a ja kažu: «Nu što ž ty tak niepryhoža zrabiŭ?» Jon viarnuŭ i doŭh, i źvierchu jašče 20 rubloŭ zapłaciŭ.

Pažartavaŭ z žonkaj namieśnika ministra — atrymaŭ pa šapcy

Pamiataju byŭ vypadak, kali ŭ mašynu sieli dźvie damy. Nu vidać, što nie prostyja. Z pryčoskami takija. I pačynajuć razmaŭlać. A bačna ž, što adna ź ich ź vioski, ale tak starajecca być haradskoj. I hutarka takaja ŭ jaje, kałhasnaja. I voś heta dama kaža svajoj spadarožnicy:

— Predstaŭlaješ, na pryjomie padali rybu, a pryboraŭ da jaje nie padali. Kašmar!

— Dyk što z taho, treba było zvyčajnym videlcam jeści, — adkazvaje druhaja.

— Ty što, dla žonki pačci ministra — heta pazor, jeści aby-jakimi videlcami.

I davaj razvažać, chto tam jak siabie pavinien pavodzić z žonkaj ministra. Ja nie vytrymaŭ, kažu:

— Damy, vy nie suprać, što ja da vas śpinaj siadžu?

Adna pyrsnuła sa śmiechu, zrazumieła žart, a heta, ministerša, až pačyrvanieła. Nu tak i jość. Praz paru dzion prychodzić skarha ŭ taksapark, što ja siabie nieprystojna pavodziŭ u prysutnaści žonki namieśnika ministra pramysłovaści. Vyklikali na partkam, abjavili vymovu, a paśla partarh skazaŭ: «A ty pravilna zrabiŭ, što na miesca takuju pastaviŭ, małajca!»

Pra Bajarskaha i Jaromienku

Ja heta voś da čaho. Što klijenty roznyja byvajuć, i čym bolš čałaviek ź siabie ničoha nie ŭjaŭlaje, tym bolš nachabna jon siabie pavodzić. Zusim niadaŭna vioz dźviuch dziaŭčyn u Sierabranku. Tam dom taki doŭhi jość, padjezdaŭ 18. Zajechaŭ u dvor, da padjezda tych dziaŭčat zastavałasia padjezdy try. A ŭ dvary hruzavičok vyhružaje meblu. Kažu dziaŭčatam, što pryjechali. A jany mnie: «Idzicie i pahavarycie ź imi, što nam treba prajechać». Ja dumaŭ, jany žartujuć, a nie, hladžu, nie vychodziać, siadziać zzadu i jaduć bulbu z MakDonaldsu. Ja kažu, što nikudy nie pajdu. I jany mnie taksama, my nie vyjdziem, my na abcasach.

Daliboh, daviałosia vyjści z mašyny i ledźvie nie za ruku vyciahnuć ich z sałonu.

A voś niejak padvoziŭ Bajarskaha z aeraporta na «Biełaruśfilm». Dyk tak dušeŭna pahutaryli. Jon, jak zaŭsiody, u kapielušy, sieŭ na piaredniaje kresła i pytajecca: «Nu, šef, jak spravy?» Dajechali, pabałbatali. Liju Achiedžakavu vaziŭ, Mikałaja Jaromienku-starejšaha na lecišča padvoziŭ. Cudoŭna parazmaŭlali, jon pra syna svajho raskazvaŭ, pra toje, što jon u kino zdymajecca. Hienadzia Harbuka vioz. Haračynia była, a jon u pinžaku. Pytajusia ŭ jaho, čamu tak. A jon adkazvaje, što ŭ pinžaku kišeniaŭ šmat. A jamu niama kudy dzieć pašpart, kašalok.

Padvoziŭ Alaksandra Prakapienku, lehiendarnaha futbalista, jakoha ŭsie nazyvali «Prakopam». Jon vypić lubiŭ, ale zabivaŭ hienijalna. Niejak vioz jaho ad haścinicy, što była kala stadyjona na Majakoŭskaha. A ŭ jaho ŭ rukach butelka.

Ja tady jamu skazaŭ: «Prakop, ty kab nie piŭ, hulaŭ by jak Piele». Na što jon mnie adkazaŭ: «Ci hulaŭ by Piele jak ja, kali b stolki ž piŭ?».

Pra kachańnie z dalokaj Kuby

Pamiataju, jak pieršy raz zakachaŭsia ŭ pasažyrku. Zvali jaje Ketryn, pryhožaja mułatka z błakitnymi vačyma. Pryjechała ŭ Minsk u hości da brata, jaki tut vučyŭsia. Vioz ja jaje na Słavinskaha. Spadabałasia jana mnie vielmi. A jana ni pa-rusku, ni pa-anhlijsku nie razmaŭlaje. Niešta raskazvaje pa-ispansku. Ja jaje niejkimi znakami, malunkami prašu ab spatkańni pad pomnikam Jakubu Kołasu nazaŭtra. Jana mnie: «Si-si». I źbiehła. Ja na nastupny dzień dumaju, a što mnie hublać, pajdu na sustreču. I viedajecie, jana pryjšła! Och, jana tady mianie mnohamu navučyła na kvatery maich baćkoŭ. Fantastyka! A paśla jana nazaŭsiody źjechała dadomu. Tak ja jaje bolš i nie bačyŭ, ale zapomniŭ na ŭsio žyćcio.

Pra viosku, jakoj nie isnuje

Roznyja historyi zdaralisia ź dziaŭčatami i pryhody roznyja. A była adna historyja, kali mnie daviałosia kasić pad durnia, kab nie zajmacca seksam z pasažyrkaj. Sprava była tak. Dźvie hadziny nočy, vulica Kalinoŭskaha. Sadzicca ŭ mašynu žančyna. I kaža: «Mnie ŭ rajon Kurasoŭščyny, tam vioska jość za joj». Ja kažu, što tam tolki Sienica i pali kałhasnyja. A jana nastojvaje, nie, ja vam usio pakažu. Sieła pobač. Naha za nahu, ściahno ahaliła, i takaja: «Małady čałaviek»…. A ja ažaniŭsia niadaŭna. Mnie niecikava ŭsio heta było.

Pryjechali na miesca, a tam, sapraŭdy, nijakaj vioski niama, tolki pole pšanicy. Pytajusia: «Nu dzie vaša vioska»? A jana mnie: «Voś tut u pšanicu paviarnicie». Ja paviarnuŭ, vioski, viadoma, niama. A jana mnie: «Oj, a davajcie spynimsia i pašukajem». A ja ni ŭ jakuju. Nu jana razzłavałasia i zahadała jechać znoŭ na Kalinoŭskaha. Złaja była, što darma patraciła amal 20 rubloŭ.

Pra zarobki i chałtury

U taksi ŭ 1980-1990-ja pracavali ludzi, jakim treba było płacić alimienty. Bo zarobak aficyjny adzin, a sabie možna było adščypnuć toje-sioje.

Čajavyja ščodryja raniej pakidali, nichto nie ličyŭ kapiejki. Prajedzie čałaviek na 8 rubloŭ, kidaje čyrvoniec. I reštu nie biare. Ciapier ža ŭsie navat 10 kapiejek rešty čakajuć. Kali nielehalna, to ličylniki padkručvali. Možna było zarabić, kali taksi absłuhoŭvali viasielli. Tak, raniej było i takoje. Tyja, chto zamaŭlali mašyny na viasielli, apłačvali 3-4 hadziny. A za hety čas možna było paśpieć i papracavać, a hrošy sabie ŭ kišeniu pakłaści. Ci pošta. Raniej na pošcie svaich mašyn nie było, jany vypisvali taksi. Naša zadača była raźvieści haziety pa rajonie, pakłaści ich u skryniu, i tady ŭžo paštaljon raznosiŭ pa kvaterach. Toje samaje było: raźviazieš chucieńka, a čas, za jaki zapłacili, zastajecca, voś i chałturyš. Raniej možna było pa darozie pasažyra padabrać. Jedzieš ty na vyklik z pasažyram, a tut hałasuje niechta. Padvoziš i jaho. Ź pieršaha pasažyra dva rubli ŭ kasu, z druhoha — sabie. Adnojčy padmanuŭ pasažyrku. Jana raźličyłasia bieznajaŭna, a ja nie pahladzieŭ, pryvioz i patrabavaŭ hrošy. Jana nie spračałasia, zapłaciła. A mnie tak soramna. A pazvanić nie mahu, bo vyklik užo zakryty. Ja i ŭ navahodniuju noč važu ludziej pa ličylniku. Ź mianie kalehi śmiajucca. A ja nie mahu brać hrošy ź ludziej. Padmanvać drenna, kali ty padmanvaješ nie dziaržavu.

Šef, dva ličylniki

Adnojčy było takoje, kali da mianie ŭ mašynu ŭskočyŭ čałaviek i kryknuŭ: «Jedziem za ciahnikom Maskva-Brest, dahoniš, płaču lubyja hrošy!» Ja ŭzradavaŭsia, dumaŭ, što sa mnoj zdaryłasia niejkaja detektyŭnaja historyja. A nie, akazałasia, što čałaviek vyjšaŭ ź ciahnika ŭ Minsku, a barsietku z hrašyma pakinuŭ u ciahniku. A na ciahnik spaźniŭsia. Dahnali my toj ciahnik tolki ŭ Baranavičach. Ale mužyk nie padmanuŭ, zapłaciŭ 100 rubloŭ.

Pra džynsy

Niejak na vakzale ja zabiraŭ mužčynu. A za im nasilščyk z tryma vializnymi sumkami. Padyšli da mašyny, nasilščyk kaža, što z vas try rubli za sumki. A toj mužčyna kaža: «Niama ŭ mianie hrošaj, vaźmi džynsami». Adkryvaje sumku i daje jamu džynsy. A kab vy viedali, džynsy tady kaštavali 100 rubloŭ. Ja kažu jamu, maŭlaŭ, ja raźmianiaju vam hrošy, što ž vy tak doraha raspłačvajciesia. A jon mnie: «Nie s..y, tabie taksama buduć džynsy». Pryvioz jaho na miesca. A jon mnie dźvie pary džynsaŭ daje. A ja padumaŭ, što treba ž žoncy svajoj padarunak zrabić. Pytajusia, moža zamiest štanoŭ jość džynsavyja spadnicy. A jon i džynsy padaryŭ, i spadnicu. Tak za adzin vyklik ja zarabiŭ 300 rubloŭ.

Pra harełku ŭ rukavie

Nu heta było. Ale niapraŭda, što harełku vazili ŭ bahažniku. Bajalisia, bo taksi praviarali, časta daišniki spyniali. Tamu vazili na sabie. Pad kašulaj, u rukavie. Raśpichaješ pa sabie 3-4 butelki i jeździš. A jana nahrejecca… Ale płacili i pa 10, i pa 25 rubloŭ za butelku. Zarablali i tak.

Pra dzień siońniašni

Z žonkaj ja taksama paznajomiŭsia, dziakujučy taksi. Jana ŭ taksaparku pracavała miedsiastroj, praviarała kiroŭcaŭ pierad rejsami. Jana na mianie voka pakłała. Stała zaihryvać. Ažaniŭsia. Žonka pastupiła va ŭniviersitet. A ja padumaŭ, ja što budu idyjotam pierad žonkaj. Pastupiŭ u BDU na histfak. Ciapier piensijanier, dumaŭ pajści ŭ škołu pracavać. A paśla ŭzvažyŭ usio. I padumaŭ: a našto mnie heta treba? Za styrnom bolš spakojna, nikomu ničoha nie pavinien. Ja sychodziŭ z taksi, pracavaŭ kiroŭcam hruzavika, haniaŭ mašyny z-za miažy, siem hadoŭ byŭ načalnikam transpartnaha cechu ŭ Nacbanku. Ciapier znoŭ u taksi. Padabajecca mnie. I klijentaŭ ja lublu, navat moładzi dazvalaju svaje fłeški padłučać, kab jechać pad muzyku, jakaja padabajecca majmu pasažyru.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?