Mianie rasčaroŭvajuć filmy pra budučyniu. Sieryjały pra budučyniu. Ludzi sučasnaści rasčaroŭvajuć mianie bačańniem budučyni. Kožny raz, kali ja baču ekranizavanaje zaŭtra, pierada mnoj paŭstajuć karciny, dzie karparacyi zrabili ź ludziej pasłuchmianych idyjotaŭ, inkubatarskich raboŭ pačvarnaj sistemy. Biez emocyj, biez pamknieńniaŭ, biez svabody voli. 

Inkubatarskija raby žyvuć u haradach, za miežami jakich spalenyja atamnymi vybuchami pustečy. Ludzi ruchajucca na pracu strojnymi kałonami, sinchronna pierastaŭlajučy nohi, a ŭ hety čas nad imi raznosicca hołas, jaki raskazvaje pra płany i dasiahnieńni prezidenta / impieratara / staršyni rady dyrektaraŭ. Na ahramiennych ekranach tranślujuć pośpiechi pa vyroščvańni malusieńkaha čezłaha kaliŭca niejkaj tam ziołki, paralelna źbirajučy hrošy za prava dychać čystym pavietram.

Usia hetaja postapakaliptyčnaja liryka vyklikaje ŭ mianie vierbalizavanuju prozu ŭ vyhladzie: «što, b…?!» 

Usio, što my viedajem, usio, što my bačym vakoł siabie musić nas pryvieści da absalutna inšych vysnoŭ. Heta paru tysiač tamu ludzi zajmalisia infantycydam i zabivali novanarodžanych dziaŭčatak, kab nie zdochnuć ad hoładu ŭsioj papulacyjaj. Heta 500 hadoŭ tamu ludziej źbirali na płoščach, kab začytać im «zahady». Heta 100 hadoŭ tamu čałaviek znachodziŭsia pry kanviejery i moh biez prablem być zamienieny inšym.

Ciapier karparacyi da kožnaha padpaŭzajuć na kryvoj kazie, a karystalnik choča mieć mažlivaść kupić sabie kavałak miesiaca, nie złaziačy z unitaza. Karystalnik słuchaje lekcyi samaha prafiesarskaha prafiesara ŭ anłajnie, razhladaje ziamny šaryk z usich bakoŭ, hladzić, što tam nazdymaŭ na čyrvonaj płaniecie novy marsachod, nienavidzić Trampa ci lubić Trampa tamu, što!

Čałaviek dzielicca svaimi dumkami, kocikami i dumkami pra kocikaŭ ź miljonami. Čałaviek moža słuchać, čytać, hladzieć, padarožničać. Ciapier, u adroźnieńnie ad časoŭ indaaryjaŭ, ludzi z hołymi srakami nie palać tysiačy hiektaraŭ lasoŭ, kab paru hadoŭ na hetym miescy pavyroščvać prosa i paškandybać dalej. Ciapier ludzi vajujuć usio mienš. Žyvuć dolej, viedajuć bolej, dačyniajucca ščylniej. Ale, tym nie mieniej, ź cieleka jasna, što ŭsio adno nam usim hamon. Viedajecie, čamu? Hamon napieradzie zaŭsiody majačyć dla tych, chto ličyć śviet ci spaznanym ci niespaznavalnym.

Napeŭna, byŭ taki pieryjad, kali humanitaryi razumieli, jak heta kruta, chacia b paviarchoŭna viedać anatomiju, zaałohiju, fiziku, chimiju i h.d., a fizmaty vyvučali fiłasofiju, litaraturu, raźbiralisia ŭ mastactvie. Hety pieryjad byŭ niepraciahłym i ja jaho nie zaśpieŭ. 

Niadaŭna, čytajučy pra «mitachandryjalnuju jevu» ja z paŭhadziny raźbiraŭsia, što takoje, ułasna, mitachondryja i byŭ hatovy zabić siabie ab padakońnik za toje, što ŭ škole radasna kivaŭ baškoj, kali nastaŭniki kazali nam «vy humanitaryi, vam heta nie treba».

Humanitaryjam heta treba ŭ pieršuju čarhu. Ź inšaha boku, «fizmaty» lubiać hrebliva kryvić vusny, kažučy: «bieź litaratury śviet nie abryniecca. Navošta mnie vyvučać litaraturu, kali ja źbirajusia stać prahramistam». Dy tamu, što ty vyraścieš prahramistam-dzibiliščam, jak ja vyras dzibiliščam-fiłołaham. Tamu, što ty budzieš ličyć, nibyta śviet apisvajecca formułami i što jon układvajecca ŭ prymityŭnyja paradyhmy. Tamu, što ty budzieš dazvalać sierci ŭ svaju hałavu lubym šarłatanam-humanitaryjam, što buduć raskazvać pra «pravilnaje kiravańnie piersanałam pa pryncypie — «nie vydziełvajsia, inakš tabie nie pašancuje», i navat pra toje, jak Stalin «uziaŭ krainu z sachoj, a pakinuŭ z atamnaj bombaj». Tamu, što čałaviek moža žyć biez husta, jak i biez razumieńnia, jak pracuje lampačka, ale kali u dziciaci spytać, «ci chočaš ty vyraści tupieńkim», — padazraju, što zachočuć nie ŭsie.

Humanitaryj biez bazavych viedaŭ pryrodaznaŭčych navuk vyrastaje nośbitam sientymientalnaha h..na, i ličyć, što śviet — taki, jaki pavinien być z «humanitarnaha» punktu hledžańnia.

Humanitaryj budzie pafasna farmulavać maksimy pra zahannaść čałavieka, pra toje, što «tolki čałaviek zabivaje sabie padobnych», pra śviet idej, u jakim usio možna davieści da absalutu — ad kamunizmu da mulcikulturalizmu. Dla jaho śviet taki, jakim jon pavinien być, zychodziačy z ujaŭleńnia pra dabro i zło.

Dla ŭmoŭnaha fizmata śviet užo ŭparadkavany, i, značyć, zrazumieły, i, značyć, lohka prahnazavany, i značyć kiravany ŭździejańniem pa formule.

Dla adnych śviet niespaznavalny, dla druhich — spaznany.

Śviet spaznany, śviet niespaznavalny — nam hamon.

Chaču ŭ škołu.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?