Dziaŭčynka myje akno na 9-m paviersie. Fota «Słucki kraj».
Kali słužby prybyli na miesca, dzicia znachodziłasia ŭžo ŭ kvatery. Akazałasia, što vaśmihadovaja dziaŭčynka myła vokny, nie padazrajučy ab mahčymaj niebiaśpiecy dla svajho žyćcia. Jana była doma adna razam ź inšymi siostrami. Ich maci da taho času jašče nie viarnułasia z pracy.
Za hetaj siamjoj, u jakoj žyvuć piaciora dziaciej, naziraje kamisija pa spravach niepaŭnaletnich, bo jany znachodziacca ŭ sacyjalna niebiaśpiečnym stanoviščy. Starejšy syn žyvie ŭ ciotki.
Kamisija pa spravach niepaŭnaletnich chutka zreahavała na zdareńnie, zaprasiŭšy na pasiadžeńnie maci, dziaciej, kiraŭnikoŭ ustanoŭ adukacyi. Baćka nie źjaviŭsia.
Rašeńnie było pryniataje adnahałosna — zabrać dziaciej ź siamji, bo maci nie ažyćciaŭlaje naležny kantrol za imi, jany časta zastajucca biez nahladu.
Čytajcie taksama:
«Mužyki pamierli». U vioscy pad Słuckam zastałosia piać žančyn





