«Ja maliłasia i płakała, kab karova nie zdochła»

U vioscy Małaja Syrmiež kala Naračy ciapier kala 70 dvaroŭ. Dom babuli Ściepanidy vyhladaje maładym, ale staić tut amal 100 hadoŭ. Jaho fasady ŭžo abnavili i abkłali cehłaj, tamu tak i nie skažaš, što tut u svoj čas była škoła i vyrasła dva pakaleńni.

Staraviery pryjechali ŭ viosku jašče ŭ XVIII stahodździ. U vioscy naličvałasia try takija siamji, u tym liku i Artajevy — siamja Ściepanidy. Pobač byŭ dom katalikoŭ i dźvie siamji — pravasłaŭnyja. Susiedzi pavažali tradycyi adno adnaho, nichto nikoha nie kryŭdziŭ, usim dzialilisia.

«Nam davali karystacca młynom, my dazvalali prychodzić u łaźniu. Va ŭsich byli vialikija siemji, tamu ŭ dapamozie adno adnaho mieli patrebu».

Babula Ściepanida pra dziacinstva havoryć šmat, ale ščaślivych momantaŭ uspomnić tak i nie moža. U siamji było 8 dziaciej, adno pamierła jašče małoje.

«Mamu klikali Fieadosija. Jana była chudzieńkaja i słabaja. Starałasia daŭžej karmić hrudziami, kab nie zaciažaryć znoŭ. Haspadarka, praca na ziamli i dzieci adbirali šmat sił. Kali mnie było 14 hadoŭ, mama pamierła ad suchotaŭ. Jany źjeli jaje za šeść miesiacaŭ».

Baćki hieraini

Baćki hieraini

Pra baćku Ściepanida kaža z kryŭdaj i bolem. Jon byŭ vielmi strohi i «biazbožna biŭ za lubuju pravinnaść».

Paśla śmierci maci ŭsioj haspadarkaj zajmałasia 14-hadovaja Ściepanida. Tady jaje, maleńkuju, da śloz mahli davieści hrubyja słovy baćki pra niedasolenuju ježu. Ciapier ža dalikatnuju źniešnie babulu, zdajecca, užo nie złamać ničym. Jana z uśmieškaj kaža, što moža i na viasielle adna ježy nahatavać, i dach pierakryć. Voś takija navyki nabyła, kab vyžyć.

«Pamiataju, miasiła ciesta dla chleba dy pierabrała z vadoj: treba było dva litry, a ŭliła viadro. Ciesta ŭ pieč nie lezła. Užo pradčuvała, što baćka abłaje, skaža, što ja drennaja haspadynia. Vyrašyła addać pałovu śvińniam i karovie. I karova zachvareła. Ja ž viedaju, što tolki ad ciesta mahła. Ja maliłasia i płakała, kab karova nie zdochła, bo pačnuć potym praviarać, ad čaho zhinuła, budzie mnie biada.

Ale pašancavała, u toj raz jana nie zdochła, — uśmichajecca babula. — Druhi raz nie pašancavała. Jana padaviłasia bulbaj. Ja sprabavała vyciahnuć rukoj, ale nie atrymałasia. Taksama tady vielmi płakała, susiedka pierad tatam mianie abaraniała, choć majoj viny tut i nie było. Ale haspadynia — ja, tamu i vinavataja ja».

Ściepanida prybiraje kala chaty

Ściepanida prybiraje kala chaty

Dzied i baćka Ściepanidy byli prostymi sialanami.

«Adzin miascovy pan praviniŭsia čymści pierad dziaržavaj i jaho čakała turma. Jon chacieŭ, kab dzied moj vinu ŭziaŭ na siabie, ale toj byŭ razumny i skazaŭ, što prosta tak na ździełku nie pojdzie. Paprasiŭ pierapisać na jaho dobry ŭčastak lesu, što byŭ za 8 km ad vioski. Toj pahadziŭsia».

Pabialełaje pałatno 1901 hoda z płanam padoranych terytoryj da hetaha času zachoŭvajecca ŭ siamji. Sam dziadula adbyvaŭ pakarańnie nie tak doŭha, jaho vyzvalili pa amnistyi. Paśla bahaty ŭčastak lesu pierajšoŭ pa spadčynie baćku.

Pa słovach babuli Ściepanidy, toj im vielmi daražyŭ i nie pradavaŭ nivodnaha dreva, choć žyli jany davoli biedna. Apraŭdvaŭsia, što synam jašče chaty budavać treba.

«Baćku pryznačyli staršynioj kałhasa, dyk choć raśpisvacca navučyli»

Svaim skarbam siamja vałodała niadoŭha. Paśla prychodu balšavikoŭ ziamlu adabrali. Dobra, što choć chatu ŭdałosia zachavać, uspaminaje babula.

«My žyli ŭ staroj chacie, tam było vielmi mała miesca. Novuju chatu baćka zdavaŭ pad škołu, kab atrymlivać choć niejkija hrošy. Samy vialiki pakoj — adziny možna skazać, my addali nastaŭnicy, a sami ŭsie spali ŭ kalidory. Mama z tatam na łožku, a my pobač na padłozie, — raskazvaje babula. — U toj čas u vioscy puścili čutku pra toje, što Artajevy — zamožnyja sialanie, choć my takimi nikoli nie byli i, kab nie pazbavicca chaty, paprasili nastaŭnicu skazać, što maleńkaja chata naležyć joj. Jana karystałasia ŭsimi vyhodami: našymi drovami, chataj. Nas, dziaciej, joj škada nie było».

U 40-m hodzie baćku Ściepanidy pryznačyli staršynioj kałhasa.

«Balšaviki padumali, raz u jaho dobraja haspadarka, to jon i na hetaj pasadzie spravicca. Baćka byŭ niepiśmienny, dyk jaho tam choć by raśpisvacca navučyli — staviŭ kryžyki na papierkach».

Kali starejšyja braty źjechali, siastra vyrasła, Ściepanida spadziavałasia, što zmoža, narešcie, kudy pajechać i ŭładkavać svajo žyćcio. Ale baćka źjechaŭ u Komi, dzie znajšoŭ sabie novuju žonku.

«Małodšym bratam i siostram ja zamianiła maci. Kali baćka źjechaŭ, to zabraŭ z saboj tolki adnu siastru. Dvoje ž padletkaŭ zastalisia na mnie. Ja maryła stać kucharam, źjechać žyć u Łatviju ci chacia b u Viciebsk, ale susiedka ŭvieś čas kazała, što dzieci bieź mianie prapaduć, a mačycha ich budzie kryŭdzić. Heta mianie i spyniała».

Babula była zamužam dva razy. Pieršy šlub byŭ niaŭdałym i nieŭzabavie raspaŭsia. U druhim naradzilisia dźvie dački.

Staravierami ŭ siamji byli jak baćka, tak i maci. Ale ŭsim relihijnym tradycyjam navučała mama.

«Jana sama rodam ź vioski za dzieviać kiłamietraŭ ad Litvy, vielmi viernica była. Hladzieła, kab dzieci viedali i rabili pravilna. My, staraviery, kłaniajemsia ŭ ziamlu, stojačy na kaleniach. Ja malusia kožny dzień, — padzialiłasia babula i raskazała na pamiać 18 staronak Siamipakłonnaha pačatku. — Śviečki taksama ŭmieju rabić. U mianie jość i vosk, i śpiecyjalny aparat. Darečy, treba budzie zrabić sabie štuk 200 i dla carkvy 150».

U kucie haścioŭni ŭ babuli abstalavany Śviaty kut z abrazami, lastoŭkaj z malitvaj la kožnaj prystupki i staradaŭnim psałtyrom.

Jana kožny hod jeździć u staravierskuju carkvu ŭ Brasłaŭskim rajonie. Ni adlehłaść, ni ŭzrost joj nie pieraškoda.

«Adnyja kažuć, što Boh jość, inšyja nie vierać. Ja liču, što niešta jość. Moj brat nie vieryŭ, jon nie moh daravać, što nas, siemiarych dziaciej, jon pakinuŭ biez maci. My ž ni ŭ čym nie vinavatyja».

Niekatoryja svajaki pachavanyja na starych staravierskich mohiłkach u lesie, za kiłamietr ad doma. Usiu darohu Ściepanida Sinifonaŭna raspaviadała historyi i ni razu nie spyniłasia na pieradych.

Na miescy jana pakazvaje mahiły baćkoŭ, muža, siastry, brata, susiedziaŭ i siabroŭ. La aharodžy ŭspaminaje paciešnyja historyi: chto kaho raŭnavaŭ, chto kaho lubiŭ — miestačkovyja bajki pra ludziej, ź jakimi pražyła ŭsio žyćcio.

Babula pryznajecca, što choć i adčuvaje siabie jašče maładoj, ale voś zdaroŭje ŭžo nie toje.

«Chočacie pakažu vam, što ŭ mianie jość pachavalnaje? Kali čałaviek pamiraje, jaho kładuć u savan, jon u mianie lniany, sama vytkała. Potym nakryvajuć pakryvałam — jaho ja ŭžo kupiła».

Žančyna śmierci nie baicca i žartuje, što pakul jahady i hryby źbirać moža, žyć budzie.

Sa staražyłaŭ u vioscy zastałasia jašče adna žycharka, ale babula Ściepanida bolš razmaŭlaje z maładymi. Da mamy časta pryjazdžajuć dočki Tania i Śvieta, jakija taksama staravierki. Lubić i dziakuje Ściepanida svajmu ziaciu: «Jon zaŭsiody dapamoža pa haspadarcy».

«Ja, u adroźnieńnie ad niekatorych žycharoŭ vioski, była i ŭ Piciery, i ŭ Kalininhradzie. Apošni raz lotała tudy 10 hadoŭ tamu na pachavańnie małodšaha brata. Škada, jon zmaŭčaŭ, što chvareje, moža, ja b jaho paśpieła vyratavać. Uletku pryjazdžaŭ u hości plamieńnik, pryvioz šmat padarunkaŭ. Jeździli voś płavać na bajdarkach, dyk arhanizatary bajalisia, što mnie drenna stanie. Ale nie, — śmiajecca Ściepanida. — Šeść kiłamietraŭ prapłyli, mnie tak spadabałasia, ja navat prahaładacca paśpieła».

Клас
128
Панылы сорам
7
Ха-ха
3
Ого
7
Сумна
7
Абуральна
9