— Jak daŭno vy cikaviciesia falkłoram? I čamu mienavita zamovy?

— Falkłoram ja cikaŭlusia z kłasa 8-9-ha. Ja vyras na vioscy, u atačeńni babulek. Dla mianie hetaja cikaŭnaść była narmalnaj i łahičnaj. Da taho ž, paśla akazałasia, što pra heta jašče i knižki razumnyja pišuć — pra ŭsialakich vaŭkałakaŭ, viedźmaroŭ. Što datyčyć zamoŭ, to, praŭda ci nie, užo nichto nie skaža, ale zamovy adnosiacca da samaj archaičnaj formy falkłoru, samaj pieršarodnaj. Jany źjavilisia, kali nie było ni piesień, ni kazak, ni zahadak. Jak tolki źjaviłasia słova — źjaviłasia i pieršarodnaja mahija słova.

Ale mnie nie stolki byli cikavyja sami zamovy, kolki partret šaptuchi (šaptuna) — jak fatohrafu. Razmovy byli ŭžo miž inšym, mnie cikava było pahavaryć ź ludźmi, bo ja razumieŭ kaštoŭnaść hetaha momantu i kaštoŭnaść hetych ludziej. I niejak pačaŭ pisać pradmovy — da kožnaha partreta nievialički tekst pra hieroja. Voś tak vypadkova naradziłasia knižka.

— Kolki vy pracavali nad knižkaj i jak?

— Pracujučy amal dziesiać hadoŭ nad temaj, ja pieryjadyčna vioŭ niejkija dziońnikavyja zapisy — kab paźniej pieraasensavać, pravieści peŭnyja daśledavańni. Byvaje, jedzieš niekalki hadzin ciahnikom, tabie niama čym zaniacca, to siadziš niešta čytaješ abo pišaš. Kaniečnie, z tekstami ja da knihi hadoŭ 15 nie pracavaŭ: pačynaŭ ź niejkich krajaznaŭčych ese, natatak, krychu navat drukavaŭsia. Tak što ja ŭžo navat dumaŭ, što nikoli nie pačnu pisać znoŭ.

I voś ty 10 hadoŭ pracuješ, ludzi tabie raskazvajuć niejkija historyi, jakich u ciabie ŭžo proćma, źbiraješ peŭny bahaž. Da taho ž, ja paabiacaŭ babulkam danieści ich historyi. U niejki momant ja prosta zrazumieŭ, što, akramia vizualnaj movy, ja mahu raskazać ich i tekstam.

Nasamreč, ja atrymaŭ vialikuju palohku, kali napisaŭ pieršy tekst pra babku Alenu, klučavuju svaju hierainiu. Vyjšła niedzie 50-60 staronak na papiery. I kali naradziŭsia tekst, mnie tak lohka stała, što ja pra jaje napisaŭ, što hetuju haru infarmacyi pakłaŭ na papieru i ciapier nie treba jaje nasić z saboj! Tak było i z astatnimi tekstami. Kali ja skončyŭ knižku, to było adčuvańnie, što ja vykanaŭ niejkuju misiju pierad babulkami — danios ich hałasy, ich losy. Tym bolš, što mnohich ź ich užo siarod nas niama.

Pry rasšyfroŭcy zapisaŭ ja, kaniečnie, byŭ dzika ździŭleny, kolki ŭsiaho cikavaha my tam nahavaryli — niekatoryja momanty ŭžo byli ściorlisia z pamiaci. Časam źjaŭlaŭsia niejki cikavy etnahrafičny materyjał. Heta pry tym, što razmovy byli patrebnyja, kab złavić unikalnaść momantu, niejkuju notku, kab pieradać jaje ŭ partrecie. Vielmi časta heta byli prosta niejkija statystyčnyja danyja — chto, adkul i h. d. Admysłova intervju dla napisańnia knižki ja nie braŭ.

Peŭnyja niuansy tyčylisia havorak (naprykład, zachodniepaleskaj) i asablivaściej maŭleńnia hieraiń, siarod jakich byli vielmi staryja žančyny. Treba było pasiadzieć, niekalki razoŭ pierasłuchać, kab uvajści ŭ rytm hetaj zachodniepaleskaj havorki. Taksama voś prykład — babulka ź Biełastoččyny: kab praściej nabirałasia i pracavałasia, treba było prosta nasycicca hetaj havorkaj. Voś i ŭsie składanaści.

Pracu nad knihaj, biezumoŭna, prytarmožvali padziei 20-ha hoda. Dla mianie kniha stała peŭnymi lekami — ja moh zasiarodzicca, ni pra što nie dumać, akunucca ŭ toj čas, kali ja jašče pracavaŭ, zdymaŭ. Da taho ž, my ŭsie žyviom u roznych haradach i miastečkach. Nu i na kožnaha i kožnuju z kamandy padziei taksama paŭpłyvali: chtości nie moh zajmacca karekturaj, chtości — redakturaj. Mnie samomu ŭ adzin dzień pisałasia, a ŭ inšy — nie.

Kali paličyć dni, za jakija ja napisaŭ knihu, to heta niedzie miesiac-dva. Apošniuju častku ja ŭvohule za dva dni napisaŭ — a heta piataja častka knihi.

— Ci była ŭ vas dumka prapanavać niejkamu piśmieńniku ci piśmieńnicy napisać knihu razam?

— Nie, takoj dumki ŭ mianie nie było. Raskažu pra inšy dośvied supracy. Kali vy pahladzicie na vokładku knihi, to ŭbačycie vilmu. Heta takija jahadki, ich jašče nazyvajuć «razmaryna» (u nas na vioscy), «irha». U mianie jość siabry — muž i žonka — daŭniaj maraj jakich było stvaryć svajo vydaviectva. Prosta siadzieć na chutary, niešta pisać, pacichu vydavać — to-bok, zadavać niejki rytm, pracavać z non-fikšn. Ja, napraŭdu, navat nie viedaŭ, što pišu. Prosta skinuŭ siabru pačytać. Paśla jon mnie pieratelefanavaŭ i skazaŭ, što kruta, ci jość u mianie jašče. A ŭ mianie tady było 30% napisana. Voś jany mianie i padšturchnuli. Siabar kazaŭ: «Davaj, takoho jašče nichto nie rabiŭ, heta litaratura fakta, u ciabie dakumientalny materyjał!»

Ja nie dumaŭ, što kniha niečaha vartaja. Dla mianie, kaniečnie, jana, jak dzicia. Ale ja nie viedaŭ, ci sapraŭdy jana vartaja, kab niedzie drukavacca. Padumaŭ, što napišu, a dalej raźbiaromsia.

Fota: facebook.com/Leskiec

Fota: facebook.com/Leskiec

— Vidavočna, što za stolki hadoŭ u vas naźbirałasia šmat materyjału. Jak vy adbirali toje, što ŭvojdzie ŭ knihu, a što nie?

— Zbolšaha ŭ knihu ŭvajšło ŭsio. Los niejak udała mianie vioŭ. Ja dla siabie vyznačaŭ peŭnyja katehoryi znacharstva, mietodyki, jakija ja b chacieŭ pakazać. Nu i akazałasia, što ŭsie maje hieraini byli pa-svojmu ŭnikalnymi. Byvała, kaniečnie, sustrakalisia cikavyja ludzi, ale raskazvali jany niešta prostaje, časta paŭtaralisia. A niešta mnie ŭvohule raskazvali nie dla druku — tajamnica pavinna zastacca tajamnicaj.

— Jak vy možacie patłumačyć papularnaść «Šeptu»? Ludziam patrebny cud? Ci heta niejkaje takoje viartańnie da karanioŭ u niaprostyja časy?

— Takoj reakcyi ja nie čakaŭ. Ale ŭsie hetyja «vaŭ», «kruta» i inšaje ja pieražyŭ padčas pracy nad prajektam, kali łaviŭ kožny partret, kali zapisvaŭ niejkija ŭnikalnyja zapisy, kali ŭpieršyniu patrapiŭ na praces lekavańnia — mnie ŭdałosia jaho zdymać na kamieru, zrabić paru kadraŭ. Ja tady lacieŭ siarod nočy na rovary pa poli i telefanavaŭ svaim znajomym etnohrafam, chvaliŭsia, što sabraŭ taki ŭnikalny materyjał. I heta było sapraŭdnaje ščaście. U tym liku — pa toj bok słuchaŭki.

Ja davoli spakojna reahavaŭ i reahuju na hetuju papularnaść, bo ŭsprymaju knihu jak dzicia, jakoje ŭžo daŭno naradziłasia i vyrasła. Ale ŭ peŭnaj stupieni taki dobry pryjom byŭ niečakanym.

Razumiejecie, naša znacharstva — heta peŭnaja častka dušy biełarusa, niešta tajamničaje i mistyčnaje, štości čutnaje, ale nieviadomaje. Jak šept: čutna, što niešta šepčacca, niešta movicca, ale što — nieviadoma. Chutčej za ŭsio, čaplaje toje, što kožny z hetym tak ci inakš sutykaŭsia, ci ich baćki. Ale sapraŭdy mała chto viedaje, što heta i jak heta. Tut vielmi šmat domysłaŭ, vydumak, fantazij, pieraplacieńnia praŭdy ź niapraŭdaj.

Mahčyma, heta niejki ramantyzm — tam i cikavyja losy hierainiaŭ, i zajmalnyja pakručastyja historyi. Taksama šmat z tych, chto pračytaŭ, kaža, što zhadvali niešta svajo: svaju babulu, svajo dziacinstva na vioscy, pachi i huki, jakija ŭ niejkich ludziej ažyvali roznymi piersanažami.

Knižka ŭ peŭnaj stupieni kalaznacharskaja, jana troški lečyć, daje mahčymaść adciahnuć uvahu ŭ taki, miakka kažučy, składany čas. Moža być, u hetym niejki efiekt knižki.

— Vy šmat pracujecie z mahičnym kantekstam. Ci paŭpłyvaŭ jon na vaša žyćcio? I kali tak, to što źmianiłasia?

— Na pačatku pracy ja byŭ skieptykam. Častkova im i zastajusia. Ale časam byvajuć takija momanty, jakija nie majuć tłumačeńnia. Ciažka skazać. Spačatku ty dumaješ: «A, heta, chutčej za ŭsio, płaceba. Usio zrazumieła». Paśla ty sustrakaješ babulu, jakaja kaža, što palačyła kania i karovu, i tam takaja chvaroba była, što vieterynar kazaŭ: karovu treba rezać. A babula schadziła da niejkaj znacharki — i ŭsio stała dobra. Ja da taho, što płaceba z kaniom ci karovaj nie projdzie. I heta tolki adzin sa šmatlikich padobnych vypadkaŭ.

Dziakujučy prajektu, ja staŭ bačyć vačyma čałavieka-mifa, čałavieka mifapaetyčnaj prastory. Raniej ja bolš racyjanalna hladzieŭ na niekatoryja rečy. Pad kaniec prajekta mnohaje źmianiłasia. Ja pačaŭ pa-inšamu adčuvać prastoru, atrymlivać asałodu ad hetaj paetyki zamovaŭ, bo jany vielmi vobraznyja i paetyčnyja.

— Ci ličycie vy, što šaptańnie i tyja babuli i dziaduli, jakija šepčuć, — heta toje, što źnikaje? Kali tak, to ci jość nadzieja, što hetaja sprava budzie žyć?

— Hetaja tradycyja tysiaču hadoŭ pad ciskam. Z prychodam chryścijanstva jana pačała tak ci inakš, umoŭna kažučy, źnikać. Naturalna, u hramadstvie adbyvaŭsia peŭny sinkretyzm. Biełaruskaje chryścijanstva, jakoje my majem siońnia, — heta sumieś pahanskich vieravańniaŭ i sučasnaha chryścijanstva. Źmianiałasia i sama tradycyja. Heta vidać pry paraŭnańni Zachodniaj Biełarusi (heta bolš akataličanaja častka, z bolšaj ščylnaściu nasielnictva), i maich rehijonaŭ — Maładziečynščyny, Ašmianščyny, Astravieččyny, Smarhonščyny. U apošnich u bolšaści źnikli zamoŭnyja formuły. Archaičnych zamovaŭ užo niama, ale zachavaŭsia abrad jak dzieja. To-bok, va ŭschodnich, bolš zakrytych rehijonach, na Paleśsi zastalisia i słovy ad formuł: «Palavy haspadar, palavaja haspadynia, pryjdzicie, zabiarycie (niejkija chvaroby)». Jak bačym, navat jość pahanskija vobrazy.

Kali ja pačaŭ hetym zajmacca, to ja i sam dumaŭ: a dzie šukać? Chiba jechać na jakoje Paleśsie? Ale akazałasia, što i tut, u mianie, chapaje babulek: faktyčna, pałova knižki — ich apoviedy.

Sapraŭdy, hetaja tradycyja tak ci inakš pavoli źnikaje: dzieści całkam, dzieści — častkova. Ale ja ŭsio ž nastrojeny aptymistyčna i dumaju, što, jak ni kruci, tradycyja budzie praciahvacca. Čałaviečaje zdaroŭje, plon u pracy, dabrabyt u siamji — heta vielmi važnyja rečy. Adno što, ź bieham času heta buduć užo krychu inšyja rečy, ale sami zamovy isnavać buduć. Tolki nie ŭ tych archaičnych formach, u jakich jano było dahetul — babuli, jakija lekujuć ludziej na vioscy. Bo, najpierš, pałovy viosak užo niama.

— Vaša vystava ŭ NCSM — heta peŭnaja sproba niešta daraskazać/dapakazać z dapamohaj inšych miedyja?

— Heta ŭžo nie pieršaja vystava, darečy. Najpierš, dla mianie było važna pakazać vystavu tut i ciapier. Mahčyma, možna było b i pačakać: zrabić heta ŭ inšaj prastory, na lepšych pryntach razdrukavać i h. d. Ale ja acaniŭ usie mahčymaści i padumaŭ, što varta zrabić heta ciapier, dla tych, chto zastaŭsia, chto imkniecca da hetaj kultury i tradycyi.

Tyja, chto čytaŭ knihu, napeŭna, zaŭvažyli, što ŭ joj vielmi mała fotazdymkaŭ. Mnie nie chaciełasia hruvaścić imi papiarovuju knihu, ja padumaŭ, što praz kolki hadoŭ znajdu varyjant zrabić charošy fotaalbom. Ale zusim biez zdymkaŭ taksama nie chaciełasia rabić: heta i takaja razynka, i matyvacyja dačakacca vialikaha fotaalboma. Peŭnuju rolu fotaalboma ciapier jakraz vykonvaje vystava — i vielmi paśpiachova: pahladzieć prychodzić vielmi šmat ludziej. Uvaha da vystavy mianie taksama ździŭlaje i krychu biantežyć.

— Ci jość u vas niejkaja mahičnaja historyja, źviazanaja z knihaj?

— Historyj proćma, ale dumaju, što ciapier nie čas ich raskazvać. Skažu tolki, što i charošyja ludzi źjaŭlalisia ź niadkul, jakija dapamahali, i papiera, na jakoj chaciełasia nadrukavać knihu. A jašče ja ciapier nie mahu pieračytvać knihu, bo ŭsie hetyja ludzi stajać u mianie pierad vačyma, ich hałasy ažyvajuć. Ja čuju hetuju knihu ich hałasami.

Клас
8
Панылы сорам
0
Ха-ха
1
Ого
1
Сумна
1
Абуральна
0