«Administracyja kałonii dała stanoŭčaje zaklučeńnie pa chadajnictvie Safii i pryznała, što joju pryniatyja ŭsie miery dla zvarotu pa pamiłavańnie. Dalej jaho budzie razhladać kamisija pa pytańniach pamiłavańnia pry Łukašenku, na heta moža syści kala 3 miesiacaŭ», — skazaŭ Hašynski.
Sapieha padała prašeńnie Łukašenku praz administracyju žanočaj kałonii IK-4 u Homieli ŭ kancy červienia 2022 hoda. Zhodna z ukazam Łukašenki, kamisija ŭličvaje mierkavańnie administracyi kałonii, a taksama charaktar, ciažar i stupień hramadskaj niebiaśpieki ździejśnienaha złačynstva, asobu asudžanaha, jaho pavodziny, staŭleńnie da pracy, udzieł u samadziejnaści, termin adbytaha pakarańnia, pakryćcio naniesienaj škody i inšyja abstaviny.
Pra rašeńnie administracyi kałonii Safija Sapieha 6 vieraśnia raskazała pa telefonie baćkam, kaža advakat. Heta paćvierdziła «Bi-bi-si» maci dziaŭčyny Hanna Dudzič.
Safija pracuje ŭ kałonii švačkaj. U pierapiscy jana raskazała maci, što pracy šmat, usie pracujuć bieź pierapynku, zdaroŭje z-za stresu «pakidaje žadać lepšaha». «Žyvie nadziejaj na vyzvaleńnie, prosić nie pazbaŭlać jaje hetaj nadziei, [piša], što bieź jaje joj nijak», — raskazała Hanna Dudzič.
U adnym ź listoŭ Safija paprasiła maci paabiacać joj, što jana zabiare jaje z kałonii. «Paabiacaj mnie, što ty mianie zabiareš adsiul! Ty pryjedzieš, my pojdziem u kramu i ty kupiš mnie tort i šmat prysmakaŭ, siadziem u mašynu i pajedziem dadomu, ja vielmi chaču dadomu da vas, maje rodnyja», — napisała Sofja.
Jana taksama raspaviała pra svoj stan:
«Što robicca ŭsiaredzinie, napeŭna, paraŭnalna z razvalinami. Padmurak zastaŭsia, navat niejkija ścieny acaleli, ale ŭ cełym usio razburyłasia», — napisała jana.
Hramadzianka Rasii Safija Sapieha, zatrymanaja viasnoj 2021 hoda razam z Ramanam Pratasievičam pry pasadcy ŭ Minsku samalota avijakampanii Ryanair, adbyvaje šaścihadovy termin u kałonii za administravańnie telehram-kanała «Čornaja kniha Biełarusi».
U aŭtorak na naradzie Łukašenki było abjaŭlena pra amnistyju, jakaja zakranie bolš za 8 tysiač čałaviek.
