Pahutaryli ź imi pra składanaści emihracyi, matnyja vieršy dla (i pra) milicyjanieraŭ na zonie, rehi jak pratest i novyja albomy.

Andrej Bahamołaŭ i Klim Małažavy.

Andrej Bahamołaŭ i Klim Małažavy.

«Byvała za dva dni try kancerty, ale na vysokim uzroŭni nam užo pierastavali vydavać «hastrolki»»

«Naša Niva»: Ź listapada vy žyviacie va Ukrainie. Što stała apošniaj kroplaj, kab źjechać? 

Andrej: Jano nazapašvałasia doŭha, z vybaraŭ. Chacia navat raniej. Dla mianie apošniaj kroplaj stała historyja Sašy Bahdanava (Papy Bo), jana mianie prosta padkasiła. Było takoje adčuvańnie, nibyta kuli ŭžo śviščuć kala vucha.

Pry hetym my da apošniaha nie źbiralisia nikudy zvalvać, nam dosyć kamfortna było ŭ Biełarusi ahułam dy i ŭ finansavym płanie. Tym bolš što my — maładyja baćki. Ale tut paŭstała pytańnie vyžyvańnia hrupy: dva niedaroblenych albomy na rukach.

Spracavała tvorčaje samazachavańnie, bo chaciełasia vypuścić novy materyjał, a my razumieli: u novych biełaruskich realijach nie zmožam heta zrabić napoŭnicu.

Akramia taho, prajšli pieratrusy ŭ baćkoŭ, u maładziečanskaj kvatery, dzie ja nie žyŭ. Ja navat nie viedaju, u miežach jakoj kryminalnaj spravy. Farmuloŭki hučali tak, nibyta ja śviedka ŭ spravie ź niejkimi bałončykami, rasfarboŭkaj ścien, ale ja im nie vieru.

Klim: Ja paciarpieŭ ad sistemy ŭ svoj čas, tak by mović, kali heta nie było nastolki chajpovym jašče. Mnie za 30 hramaŭ marychuany dali 9 hod (u 2016 hodzie sud pryznaŭ Klima Małažavaha vinavatym u raspaŭsiudzie narkotykaŭ: u jaho znajšli 40 hramaŭ hašyšu i 17 hramaŭ marychuany. Muzyka atrymaŭ 9 hadoŭ uzmocnienaha režymu, ale vyjšaŭ na volu ŭ lutym 2021-ha, dziakujučy amnistyi i UDV. — Zaŭv «NN»). Kali vyjšaŭ, pačaŭ adrazu z Andrejem razmaŭlać nakont emihracyi.

Jašče na zonie maryŭ źjechać, paklaŭsia, što zrablu heta, tamu što znutry ŭbačyŭ sistemu i čakańnia cudaŭ u maim sercy nie było. Moža, u kahości jany byli ŭ 2020-m hodzie, ale ŭ mianie asabista — nie. Ja razumieŭ, dzie žyvu, u kłasie 10-m užo, kali z nastaŭnikam historyi svaryŭsia. A ŭ 2020-m na konie było: ci jaho sistema pamiraje, ci bicca da kanca.

Kali ŭvieś varušniak z vybarami pačaŭsia, ja na «chimii» dasiedžvaŭ. Z telefona moh čytać peŭnyja naviny. Siurpryzaŭ nie było: režymnaja mašyna doŭha vybudoŭvałasia, i sistema MUS u nas vielmi mocnaja.

«NN»: Zboku vyhladała, što spravy paśla vyzvaleńnia ŭ vas pajšli dobra: kancerty adny za adnym, kali Klim viarnuŭsia ŭ stroj. Heta ŭsio było, kab nazapasić hrošaj na adjezd?

Klim: Nu, my sapraŭdy zarablajem muzykaj, na zavodach nie pracujem. Dy i daŭno nie hrali razam. Nazapasiłasia šmat novych piesień, novych idej — jak u mianie, tak i ŭ Andreja. Byŭ tvorčy hoład, i jon tut navat aktualniejšy za finansavy bok.

Niamała muzykaŭ na toj momant užo źjechała ź Biełarusi, i tak atrymałasia, što z hetaj subkultury, andehraŭnda zastałosia nie tak šmat hurtoŭ. I my hrali kožny tydzień, byvała za dva dni try kancerty. Skardzicca nie vypadała, ale na bolš maštabnym uzroŭni nam užo pierastali vydavać «hastrolki»: naprykład, na dzień narodzinaŭ «Repablika» nam jasna skazali, što «Bataniki» hrać nie buduć, na festach nas vykreślivali. Zvanočki, karaciej, pastupali.

Ale ŭ dušy my nie emihranty, kaniečnie. Ja sprabavaŭ u Kanadzie pažyć. My z Andrejem taksama hrali ŭ Jeŭropie na vulicach: za dva miesiacy ŭ Hałandyi ŭžo nyli prosta, chacieli viarnucca dadomu. My chočam žyć na svajoj ziamli.

«Jedziem, aniekdoty raskazvajem, a tut na miažy kažuć: «Ty nievyjazny ź Biełarusi — viartajsia dadomu»

«NN»: U vas daŭno ŭ repiertuary byli pieśni pra taho ž «vusataha dyktatara, jaki nadakučyŭ», a ŭ Biełarusi čornyja śpisy dla muzykaŭ — nie sprava apošnich dzion, ale vas heta ŭsio niejak minała.

Andrej: Tak, nie viedaju, u suviazi z čym. My zaŭsiody byli ŭ alternatyŭnym varušniaku, nikoli nie leźli z hramadskimi łozunhami napramuju, prosta imknulisia rabić jakasnuju muzyku. A 2020 hod pakazaŭ, što ŭsie padzialilisia, i tut užo nielha było zastavacca ŭbaku.

Pa sutnaści, my suprać luboj ułady jak takoj, ale kankretnaja ŭłada ŭ Biełarusi pakazała siabie takim čynam, što tut sumnivaŭ, jak stavicca da jaje, być nie moža.

«NN»: Paśla vybaraŭ amal usie ŭdzielniki hrupy prajšli praz administratyŭnyja pakarańni, jak ja razumieju?

Andrej: Bolš pałovy tak — jakim-niebudź sposabam hety dośvied źviedali ŭ svoj čas.

Klim: U pieršuju čarhu my — muzyki, jak kazaŭ Andrej. Ja ŭvohule apalityčny da apošniaj kletki. Ale znoŭ ža, kali kankretna jość čornaje i biełaje, ty musiš vybrać niejki bok. Jak ludzi śviatła my nie sumniavalisia, što abrać.

Chacia jość u hurcie ludzi, jakija jašče mienš chočuć niejak abaznačać siabie — žorstkija, na ich pohlad, skazy z maich turemnych tekstaŭ, jakija ŭvojduć u novyja albomy, paprasili krychu pamianiać.

«NN»: Vy pisali, što vyjechać ź Biełarusi ŭ vas atrymałasia nie ź pieršaha razu, čamu?

Klim: Heta źviazana z pamyłkaj u sistemie MUS. Ja z «chimii» syšoŭ pa UDV. Sa śpisaŭ nievyjaznych mianie pavinny byli prybrać, ale čamuści ŭ sistemie heta nie adlustroŭvałasia. I na ŭkrainska-rasijskaj miažy mnie skazali: «Ty nievyjazny ź Biełarusi — viartajsia dadomu». Było vielmi «viesieła». My jechali z adnym biełaruskim hurtom ŭ mikrabusie: jany na hastroli i my zaadno. Jedziem, aniekdoty raskazvajem, i tut taki siurpryz. A ŭ nas torby, instrumienty.

Pryjšłosia pieššu kiłamietraŭ piać iści ŭ choład, pakul pačaŭ łavić internet, a potym na taksi ŭžo da Homiela.

Praz dni dva mianie prybrali z bazy nievyjaznych — pryjšłosia krychu pašumieć u instancyjach roznych, i my vyjechali z druhoj sproby, chacia nie biez składanaściaŭ taksama.

Andrej: Kali apošniaha pamiežnika minuli, vydychnuli kankretna.

Klim: Va Ukrainie mnie pakul vielmi padabajecca, niahledziačy na toje, što tut chapaje prablem — finansavych, u pieršuju čarhu. Ale ŭličvajučy, što adbyvajecca ŭ Biełarusi… Jechać tudy zaraz — treba być samazabojcam.

Ukrainski skład Botanic project na siońnia — heta Klim, Andrej i niadaŭna dałučany da kamandy bubnač Vano, jaki pierachaŭ u Kijeŭ z Daniecka. Fota: Timsun.

Ukrainski skład Botanic project na siońnia — heta Klim, Andrej i niadaŭna dałučany da kamandy bubnač Vano, jaki pierachaŭ u Kijeŭ z Daniecka. Fota: Timsun.

«NN»: Vašy dzieci i byłyja žonki zastajucca ŭ Biełarusi?

Andrej: U pierśpiektyvie asabista mnie chočacca pieravieźci dzicia za miažu.

Ja nie chaču, kab syna ŭ škole zamiest vachciora sustrakaŭ milicyjanier, a potym ich vadzili fatahrafavacca z novaj Kanstytucyjaj ci na chvilinku «nianaviści» ŭ aktavaj zale.

Klim: My z byłoj žonkaj kamunikujem, prapracoŭvajem na leta varyjant, kab jany pryjechali na jakich paru tydniaŭ pahulać. My žyviem pad Kijevam, pryblizna za 40 kiłamietraŭ: tut pryhoža, dobra raźvitaja infrastruktura dla dziaciej, dźvie rečki, les, plažy.

«NN»: Vy pisali, što, jak pierajechali, vas achinuli kłopatam, heta pra dyjasparu ci pra kahości jašče?

Andrej: Tut šmat ludziej možna zhadać, ale ŭ pieršuju čarhu — heta čałaviek, jaki nas siudy zaprasiŭ i dapamoh z žytłom — Maksim Mastavy, naš siabra.

U nas nie chapała aparatury, kab strymy rabić narmalna, pravadoŭ, roŭtaraŭ, i zusim nieznajomyja ludzi prapanavali dasłać. Ci voś było: trymajcie vam karcinu z muzieja sučasnaha mastactva, ci voś vam matrac, kresły, stały. Biełarusy, naprykład, zakryvajuć ofis u Kijevie — prapanujuć zabrać meblu.

Navat posud u kvatery, jakuju my zdymajem z Klimam, heta ad ludziej, jakija nam sustrakajucca na našym ukrainskim šlachu. My vielmi ŭsim udziačnyja.

Zaraz dla udzielnikaŭ hurta adkryty zbor, kab dać im mahčymaść nie adchilajučysia na inšyja spravy, skončyć albomy.

Zaraz dla udzielnikaŭ hurta adkryty zbor, kab dać im mahčymaść nie adchilajučysia na inšyja spravy, skončyć albomy.

«Situacyja z narkotykami pakazała, chto čaho varty: siabry, jakija zdradzili, žonka, jakaja syšła…»

«NN»: Klim, što było samym ciažkim u adaptacyi ŭ žyćci na voli paśla piaci hod turmy? Ciapier heta čakaje mnohich biełarusaŭ: pieršyja palitviaźni paśla 2020-ha ŭžo vyzvalajucca.

Klim: Ja staŭ pa-inšamu stavicca da ludziej. Situacyja, što zdaryłasia, raskryła karty i pakazała, chto čaho varty ŭ maim žyćci — siabry, jakija zdradzili, žonka, jakaja syšła… Zastalisia adzinki, rodnyja i blizkija — ličanyja ludzi.

Pa vychadzie było składana davierycca kamuści — ty robišsia žorstkim i čerstvym paśla biełaruskaj zony. Unutry nazapašvajecca vielmi šmat źjedlivaha sarkazmu — zdajecca, mała što ciabie moža ździvić. U mianie źjaviłasia dziaŭčyna (Klim paznajomiŭsia ź joj u kałonii pa pierapiscy, paśla jany sustrelisia na «chimii». — Zaŭv. red.). Ale nie zmoh ź joj žyć, chutka raźbiehlisia. Plus z dačkoj niaprosta kantakt adnavić: joj było 3,5 hady, jak mianie pasadzili, a tut adrazu 9 — advykła. Niama raniejšych stasunkaŭ, viartajem kamunikacyju i pa siońnia. Ja i vypivaŭ pieršy čas praz usio heta… Ale ŭžo palepieła, hod minuŭ.

Ja bačyŭ u zonie roznaje: byli ludzi, jakija zusim nie prystasavanyja da taho žyćcia. Unutry pavinien być niejki stryžań, kab vytrymać. Na maich vačach, zdarałasia, ludzi zhasali maralna kankretna.

«NN»: Što vam dapamahło nie zahasnuć? Muzyka, jak ja razumieju?

Klim: Sport, muzyka, knihi, pačka «Vinstana». Ja za hod na svabodzie raspuściŭsia, vahi nabraŭ. A na zonie skinuŭ amal 50 kiłahramaŭ, hulaŭ u futboł, baskietboł. Nikoli nie padumaŭ by, što mahu prabiehčy 12 kiłamietraŭ, a pieraadolvaŭ ich amal štodzień. Tam byli svaje radaści: schadzić kupić chałvy ŭ atavarcy, naprykład.

I, kaniečnie ž, u mianie byŭ dostup da hitary, muzyki, kłuba.

«Padyšoŭ načalnik kałonii — i ciahnie mnie, zeku, ruku pacisnuć»

«NN»: Vy ŭ adnym intervju raskazvali, što zapisvać pieśni i navat pieradać videa z zapisam na volu vam dazvoliŭ načalnik škłoŭskaj kałonii. Jakim čynam u vas naładzilisia dobryja stasunki z administracyjaj?

Klim: Tut niejak spracavaŭ čałaviečy faktar, chacia nie chočacca nachvalvać kahości, bo ŭ škłoŭskaj kałonii pamior Vitold Ašurak, jak my ŭsie viedajem.

Ale na toj momant načalnik pryjšoŭ na niejki dzień adčynienych dźviarej, na kancert i pačuŭ pieśniu «Daloka», jakuju ja napisaŭ dla dački. Paśla jon padyšoŭ i pačaŭ raspytvać, ci sam ja napisaŭ, spytaŭ, jak hurt naš zaviecca. I ciahnie mnie ruku pacisnuć, a tam vakoł inšyja zeki, milicyjaniery — ja ŭvohule nie zrazumieŭ: mnie? Ruku? Načalnik kałonii? I ja na hetym zhulaŭ: źniali videa ź pieśniaj niekalki dublaŭ, načalnik sam usio adhledzieŭ i dazvoliŭ pieradać dysk na volu praz znajomych. Andreju dysk u Minsk i pryvieźli.

Maci maja i siońnia kaža, što lepš ničoha nie čuła ad «Batanikaŭ», dla jaje heta asablivy zapis. Kaniečnie, unikalny vypadak z zapisam. Bo zvyčajna na zonie žorstkaja dyscyplina: krok naleva — rasstreł.

Pieršyja 1,5—2 hady ja tolki raźbiraŭsia, jak tam isnavać, potym stała praściej. Za košt taho, što ja — muzyka, u mianie, kaniečnie, ahułam było bolš pryvilejaŭ. Pisaŭ jašče, naprykład, roznyja matnyja vieršyki pra milicyjanieraŭ. Pra adździeł režymny niasu ŭ opieradździeł — jany rahočuć da śloz. Potym režymniku daju pačytać — toj kaža: «Tabie p***a». Ale chutka pakliča i prosić pra opiera niešta napisać.

Kali ja źjazdžaŭ na «chimiju», byŭ etap z karancinu — na hučnamoŭniku, dzie zaradku abjaŭlajuć, tranślavali maje pieśni ŭvohule na pravodziny.

«Zmatyvavała kolkaść napisanaha ŭ turmie za piać hod dla novych albomaŭ»

«NN»: Byŭ niejki płan, damoŭlenaść, što rabić z hurtom, pakul Klim u turmie? Jak vy aceńvajecie hetyja piać hod dla hurta?

Andrej: U 2016-m była takaja situacyja vielmi stromnaja. U nas było šmat płanaŭ — amal byŭ hatovy albom, asobna pavinien byŭ zapuskacca jašče adzin prajekt z rep-pieśniami. Byli zaprašeńni na kłasnyja fiestyvali va Ukrainie i inšych miescach. I paśla letam 2016-ha heta pierakreśliłasia.

Pieršy čas była takaja razhublenaść, nichto nie razumieŭ, što rabić. Paru miesiacaŭ lubaja tvorčaść była na paŭzie. Šmat vysiłkaŭ sychodziła na chvalavańni, pieradačy, naviny, zbor podpisaŭ, zamienu advakataŭ…

Apošniaje sudovaje pasiadžeńnie adbyłosia zimoj, i z časam my padsabralisia — niejkaja suviaź źjaviłasia z Klimam praź listy, paźniej jon i telefanavać zmoh. Pačali daroblivać niedaroblenaje: vypuścili albomy «Skazka» i «Storona B». Vakały Klima reanimavalisia z telefonaŭ, dyktafonaŭ. Čyścili ŭsio ad šumoŭ, sprabavali składać usie pazły, kab vypuścić pracu.

U Botanic Project jość niejkaja supierzdolnaść da samazachavańnia: u nas ža i składy mianialisia, i Klim u Kanadu źjazdžaŭ na hod, i na paŭzu dziejnaść stavili — usialakaje zdarałasia, ale my zaŭsiody niejak adradžalisia. I zaraz amal taksama ŭsio z nula budziem padymać i vieryć, što atrymajecca.

Klim: Zmatyvavaŭ ja Andreja ŭ tym liku vialikaj kolkaściu napisanaha ŭ turmie za piać hod — kala 79 piesień i vieršy. My adbirali tolki vielmi doŭha, što ŭvojdzie z hetaha ŭ albom. Ciapier jon užo na stadyi źviadzieńnia — tam budzie 13 trekaŭ.

Fota Jaŭhienii Kunickaj.

Fota Jaŭhienii Kunickaj.

Rychtujem jašče adzin albom u miežach prajekta ź inšaj nazvaj Vedro — taki džazavy urban-chip-chop z sarkastyčnymi i niefarmatnymi tekstami. Prajekt taksama na stadyi dapracoŭki — treba pryčasać, znajści hrošy na źviadzieńnie i, ja dumaju, što bližej da leta vy abiedźvie kružełki pačujecie.

«NN»: Na adnym sa strymaŭ vy skazali, što heta budzie vaš najlepšy albom za 15 hod, čym ža?

Andrej: Ja kažu tak kožny raz (śmiajecca — Zaŭv. red.).

Klim: Ale z punktu hledžańnia muzyki i kancepcyi — heta sapraŭdy tak, mnie padajecca. U nas byli paśpiachovyja pieśni na «Reanimacyi» i ŭ pieršych albomach, ale ahułam kab skazać, što albomy byli ŭdałyja, biez kasiakoŭ, to nie. Ale pahladzim na reakcyju ludziej.

Andrej: Časta byvaje, što naša mierkavańnie nakont pieśniaŭ radykalna adroźnivajecca ad hałasavańnia i apytanak.

Klim: Našy lubimyja pieśni zaŭsiody nie ŭ trendzie. Ich amal nikoli nie zamaŭlajuć.

«Rehi zaŭsiody było muzykaj pratestu, heta nie pra dredy, sonca i palmy»

«NN»: Za 15 hod u jaki momant adčuvali svaju najbolšuju zornaść?

Andrej: Nie skazaŭ by, što ŭ nas byŭ taki momant, kali ŭsio — my supierhrupa. Moža, heta jakraz dobra, bo heta nie sapsavała nas. Ale byli časy, kali ŭ 2012-m, paśla «Reanimacyi», my jeździli ŭ vialikija tury, miesiacami pa 30 kancertaŭ. Dobra zarablali na solnikach. Nas čakali i na Urale, i ŭ Sibiry.

Klim: Kruta pryjechać u Barnaŭł i druhi raz kłub sabrać!

Andrej: Kali my byli arhanizatarami vialikich fiestyvalaŭ paśpiachovych, taksama było pryjemna, kali na ich prychodziła pa 1,5—2 tysiačy čałaviek, heta vielmi natchniała.

Klim: U Maskvie z 2011 pa 2016 my zrabili 10 vialikich rehi-fiestyvalaŭ. Picier ź Minskam krychu horš išli, ale i ŭ Minsku na «Da!Bro!» źbirali tysiaču čałaviek — dla subkulturnaj muzyki ŭ nas heta vielmi dobra.

«NN»: U vas jość adkaz, čamu ŭ, miakka kažučy, niesvabodnaj krainie sfarmavałasia dosyć mocnaja rehi-scena?

Andrej: Heta jak imunny adkaz asiarodździu. Rehi zaŭsiody było muzykaj pratestu, heta nie pra dredy, sonca i palmy. Heta pra niejki śviadomy vychad pa-za miežy asnoŭ, što skłalisia.

Klim: Ëść taki termin u rehi-varušniaku — «vaviłon». Jak stan rozumu. Ludzi ž žyvuć stereatypami, jak ich navučyli pa niejkich mietadyčkach, baćki vychavali ci ŭ škole, carkvie raskazali, jak žyć. Dali peŭnuju madel pavodzinaŭ u hramadstvie, sa svajho dośviedu.

Ale važna nie zhubić svaju ŭnikalnaść u žyćci, choć nam i naviazvajuć peŭny styl žyćcia. Nie być robatam ci kopijaj inšaha čałavieka. My pra heta śpiavali. Našy pieśni pratesnyja, ale jany bolš pra duchoŭnaje.

Fota Jaŭhienii Kunickaj.

Fota Jaŭhienii Kunickaj.

«NN»: Nakolki składana vam zavajoŭvać ukrainskuju publiku? Niama strachu, što pryjdziecca, urešcie, pajści na inšuju pracu, kab siabie zabiaśpiečvać?

Andrej: Ciapier muzyki nie tak pryviazanyja da miesca, jak raniej. I zarobak idzie sa stryminhaŭ, z prasłuchoŭvańniaŭ na roznych placoŭkach. Tym bolš, karanavirus prymusiŭ pieranaładžvacca na anłajn-rynak.

My voś niadaŭna zrabili ŭ Kijevie rehi-fiestyval u biełaruskim pabie «Torvald». Publika vielmi svojeasablivaja tut, tusoŭka padobnaja da picierskaj. Bolšaj častcy niama spravy ni da kaho.

Składana tamu vielmi sabrać usich razam, niešta strukturavać. My da apošniaha nie razumieli, kolki ludziej pryjdzie da nas na fiestyval, tamu što pieradprodažy byli nie vielmi, ale ahułam atrymałasia niabłaha. My jašče nie z usimi kalehami paznajomilisia, tym bolš.

Spadziajusia, darobim albomy — vypuścim, prezientujem i paśla ŭžo budziem analizavać, jak nam być.

Klim: Tak, u lubym vypadku treba hladzieć, jakaja budzie na ŭsio reakcyja. Ad hetaha zaležyć naš zarobak i dalejšyja pierśpiektyvy.

U Biełarusi my žyli za košt muzyki. U Andreja jašče džazavy prajekt byŭ, jaki karmiŭ jaho i siamju — pa piać vystupaŭ na tydzień. Ën vielmi zapatrabavany džazavy muzyka, i ŭjaŭlajecie, jak taksama było niaprosta admovicca ad hetaha kavałka chleba. Tut pakul Andrej ničoha nie šukaje pa džazu, bo našaj pracy šmat. A tam, kali što, pryjdziecca hrać džaz, a ja ŭ dydžei pajdu.

Čytajcie jašče: 

«U maleńkim horadzie z takoj źniešnaściu i proźviščam — hospadzie, stolki ja vysłuchaŭ». Pahavaryli z muzykam z Bresta, jaki moža pajechać na «Jeŭrabačańnie» ad Ukrainy

Клас
0
Панылы сорам
1
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0